poniedziałek, 11 czerwca 2012

Łazienki






znajdź pawia :)




3 komentarze:

  1. Ładnie macie w tej Warszawie. Ja byłam w stolicy tylko raz i niewiele zdołałam zobaczyć. Więc wszelkie zdjęcia są przeze mnie pożądane :)
    A tak z ciekawości, to Euro się bardzo odbija na życiu codziennym?

    Jeszcze z innej beczki, bardzo podoba mi sie Twoja notka o starzeniu się. Lubię Twoje podejście do życia. I strasznie mi smutno, że w moim otoczeniu jest tak niewiele osób potrafiących zadać sobie retoryczne pytanie "I co z tego?, a znacznie więcej tych z szafką pełną drogich kremów. Zgodnie z niektórymi moimi znajomymi, jak się wcześnie nie zacznie zapobiegać starzeniu, zmarszczkom etc. to potem już się nic nie da zrobić. No cóż. Będę stara, brzydka i ze zmarszczkami od śmiechu :).

    Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako że przez ostatnie lata funkcjonowałam w trybie praca-do , nakazałam sobie wreszcie poznać to miasto, a przy okazji pstrykam. Tylko czekam, żeby się lotto ogarnęło i dało mi wygrać kasę na lepszy aparat :)
      Drogie kremy niech sobie będą, ja wolę książki, ale co kto lubi. Wszystko ok, póki człowiek właściwie ocenia rzeczywistość i nie ma zbyt wielu złudzeń :)
      Co do Euro to jestem zdziwiona, bo sądziłam, ze czerwiec będzie miesiącem spędzonym pod blokiem, by uniknąć tłumu, tymczasem w Łazienkach luźniej niż w marcu, a w tesco, gdzie zawsze są długaśne kolejki ostatnio po południu byłam pierwsza przy kasie, więc super. Wszyscy na stadionach i przed tv (i te zbiorowe okrzyki ze wszystkich okien gdy pada bramka ;)) Ale poruszanie się po mieście ulicami w tygodniu to już lekki dramat. Tyle że ten dramat był również przez Euro (może na nieco mniejszą skalę), bo stolica się buduje.

      Usuń
    2. Życzę Ci tego aparatu z całego serca!

      No tak, najważniejszy jest umiar. We wszystkim. Ale pamiętam, jak na pierwszym roku studiów moje koleżanki z pokoju smarowały się kremami przeciwzmarszczkowymi twierdząc, że już są pomarszczone (lat miałyśmy po 19) i koniecznie muszą procesowi starzenia zapobiec. Już wtedy nie chciały dopuścić do siebie myśli, że mogą się zestarzeć, pomarszczyć i posiwieć.

      O, to ja myślałam, że będzie gorzej podczas Euro. Dzikie tłumy wszędzie, kolejki w sklepach i tłok. Zbiorowe okrzyki są świetne. Podczas meczu drużyny polskiej z grecką, na podwórku było totalnie pusto, ani jednego dziecka (normalnie bardzo dużo dzieci bawi się w okolicy), cisza jak makiem zasiał. I nagle bach! okrzyki radości ze wszystkich mieszkań wokół.
      A tak generalnie, to i tak się cieszę, że w Krakowie nie ma żadnych euro-meczy ;)

      Udanego dnia!

      Usuń