Nadal jakoś ciężko mi pisać, do tego musimy oddać pożyczonego laptopika, a mój kręgosłup bardzo nie lubi siedzenia za biurkiem, więc nie wiem jak to będzie.
Zwłaszcza, że czas "biurkowy" będę mieć teraz zarezerwowany na taką jedną robotę...
Dobra, w takim razie teraz zdjęcia, a później kawa.
Poza tym mam tak porąbane sny, że chyba powinnam się zastanowić czy ktoś mi nie dosypuje czegoś do kawy.