Kocham moją'mała ojczyznę'.Moją dzielnicę,gdzie dorastałam-Kleczków we Wrocławiu i miejsce mojego ostatniego zamieszkania-'Trójkat Bermudzki' na wrocławskich Krzykach....Od klku lat mieszkam w Irlandii i tęsknie strasznie do tych miejsc.Grochów jest podobny w klimacie.Te same stare zaniedbane kamienice,podwórka,małe sklepy,perełki architektury pokryte patyną kurzu i wieloletniej farby,targi staroci,skwery.Wiem,że kiedyś tam wrócę.
Bardzo klimatyczny ten Grochów. Cały w bliznach i pamiątkach po czasach świetności. Na pewno nie bezosobowy. Cenię to sobie w nim bardzo. I w ogóle, ma szczególny klimat ten brzeg rzeki. I jej rdzenni mieszkańcy.
Piekne :) Mam sentyment do dzielnicy - Osobisty tez chlopak z Grochowa :) Pracowalam tam tez kilka lat, i to wlasnie w tej okolicy :) Ladna wycieczke zrobiliscie, jesli to wszystko z buta bylo :)
Jako była mieszkanka okolic Grochowa i w przeszłości stała jego bywalczyni (w klubie Orzeł robiłam prawo jazdy - też mnie widok dobił) patrzę na te zdjęcia ze smutkiem raczej niż z zachwytem nad klimatem. Jak dla mnie to niestety mało klimatyczne miejsce :( Choć wspomnienia mam miłe ...
Kocham moją'mała ojczyznę'.Moją dzielnicę,gdzie dorastałam-Kleczków we Wrocławiu i miejsce mojego ostatniego zamieszkania-'Trójkat Bermudzki' na wrocławskich Krzykach....Od klku lat mieszkam w Irlandii i tęsknie strasznie do tych miejsc.Grochów jest podobny w klimacie.Te same stare zaniedbane kamienice,podwórka,małe sklepy,perełki architektury pokryte patyną kurzu i wieloletniej farby,targi staroci,skwery.Wiem,że kiedyś tam wrócę.
OdpowiedzUsuńOjaa, gdzie dokładnie jest to drzewo? I czy ono tak zawsze, czy może z jakiejś konkretnej okazji?
OdpowiedzUsuńJa odpowiem, że na ul. Podskarbińskiej ;))
Usuńtak :) po lewej idąc od Grochowskiej
UsuńOrzeł mnie dobił. chyba mu ktoś skrzydła podciął.
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczny ten Grochów. Cały w bliznach i pamiątkach po czasach świetności. Na pewno nie bezosobowy. Cenię to sobie w nim bardzo. I w ogóle, ma szczególny klimat ten brzeg rzeki. I jej rdzenni mieszkańcy.
OdpowiedzUsuńZ sąsiedzkimi dziś pozdrowieniami :)
Piekne :)
OdpowiedzUsuńMam sentyment do dzielnicy - Osobisty tez chlopak z Grochowa :) Pracowalam tam tez kilka lat, i to wlasnie w tej okolicy :)
Ladna wycieczke zrobiliscie, jesli to wszystko z buta bylo :)
oczywiście że z buta - prawie całą długość Grochowskiej :)
UsuńJako była mieszkanka okolic Grochowa i w przeszłości stała jego bywalczyni (w klubie Orzeł robiłam prawo jazdy - też mnie widok dobił) patrzę na te zdjęcia ze smutkiem raczej niż z zachwytem nad klimatem.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to niestety mało klimatyczne miejsce :(
Choć wspomnienia mam miłe ...
ta część w okolicach orła rzeczywiście wyglądała jak wymarła i sprawiała smutne wrażenie.
UsuńBiedne drzewo!!! Jestem rozwalona!
OdpowiedzUsuńOrzeł wygląda na martwego.