sobota, 12 maja 2012

Mariensztat




7 komentarzy:

  1. no, u mnie ma byc grad i przymrozek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś miałam wrażenie, że mieszkam w klimacie umiarkowanym. to były dawne czasy.
      teraz jest już w kwietniu 30 stopni i susza, na zmianę z zimą. i w ogóle nie ma przejściowych pór roku.
      :/

      Usuń
  2. Prze-pię-kne zdjęcia. Od jakiegoś czasu zaglądam na Twój blog i tak poczytuję (głównie jakoś te tematy okołoksiążkowe mnie pochłaniają :) ), ale muszę przyznać, że odkąd seriami prawie pojawiają się zdjęcia Warszawy - wpadłam. Są piękne! Proste, przestrzenne, geometryczne i takie...nostalgiczne. Ten Grochów! I panoramy...Dziękuję. Będąc od jakiegoś czasu na obczyźnie tęsknię za moim miastem, a tu takie przypominajki!
    A, no i mimo wszystko zazdroszczę pogody w Wawie, bo w Holandii jest teraz dzień w dzień po 11 stopni i deszcze. W połowie maja!
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bardzo dziękuję za dobre słowo :)
      Mam dziwne poczucie, że o książkach będzie niedługo nieco więcej ;)
      Dla mnie ideałem w miesiącach ciepłych byłoby 20 stopni i wiatr o średniej sile, plus średnie zachmurzenie. Ale deszcz też lubię - tylko nie w weekendy!

      Usuń
  3. Ela, u mnie od 5 tygodni nie było ani JEDNEGO pogodnego dnia. Od 5 tygodni nie wyszłam z domu. Deszcz wiatr i temperatura oscylująca wokół 7 stopni. Tyle co, do sklepu samochodem jedziemy, żeby z głodu nie umrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z głodu jak głodu, ja bym z depresji padła chyba. już nawet niech będzie zimno, byle dało się wyjść gdzieś i twarz wystawić do słońca na pół godziny dziennie.

      Usuń
  4. u nas w górach pogoda też do d :/

    OdpowiedzUsuń